Planowanie rodziny w perspektywie współczesnego mężczyzny
Obserwując charakter współczesnych przemian społeczno-kulturowych jesteśmy w stanie dostrzec wyraźne opóźnienie tworzenia związków i zakładania rodziny (związanej z narodzinami dziecka). Wpływ na niniejszy stan rzeczy posiada wiele czynników, wśród których uwzględnia się przede wszystkim zjawisko emancypacji kobiet. Niemniej jednak to nie tylko zmieniający się wzór kobiecości, ale także męskości wpływa na podejście współczesnych 30-latków do kwestii zakładania rodziny. W poniższym artykule pragniemy zastanowić się nad tym, jakie są plany mężczyzn dotyczące założenia rodziny w perspektywie aktualnych przemian społeczno-kulturowych. Spróbujemy także odpowiedzieć na pytanie, jak postrzegają oni ojcostwo oraz małżeństwo? I czy doświadczany przez niektórych brak figury ojca w procesie wychowawczym, wpływa na ich dzisiejsze wartości oraz cele dotyczące dorosłości?
Spis treści
Plany mężczyzny związane z założeniem rodziny w perspektywie współczesnych przemian społeczno-kulturowych
Zdaniem socjologów, zachodzące na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci rozległe oraz intensywne przemiany społeczno-ekonomiczne, a także kulturowe, wywierają znaczący wpływ na wszystkie wymiary życia mężczyzny. W tym miejscu warto zwrócić uwagę, że zmiany te (choć w różnym stopniu oraz zakresie) mogą dotyczyć również kwestii związanych z podejściem do rodzicielstwa oraz wchodzenia w związek małżeński.
Dzisiaj bowiem możemy obserwować wyraźny wzrost takich wartości jak samorealizacja, czy indywidualizm. Dla współczesnych mężczyzn ważna zdaje się być autonomia w kontekście podejmowania decyzji i wyborów życiowych. Wszystkie te zmiany w obrębie życia mężczyzny dokonują się na tle przemian związanych z emancypacją kobiet, a także osiąganiem przez nie pełnej niezależności finansowej. Charakter takich przemian doprowadził do wyrównania się statusów społecznych, a także do zatarcia się wyraźnych różnic między płciami.
Wpływ na podejście mężczyzn do kwestii planowania rodziny wywiera również liberalizacja powszechnych norm społecznych. Dziś (choć nadal nie przez wszystkich) akceptowana jest wielość możliwości stylów życia, a także pełnienia ról społecznych. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni odczuwają większą swobodę dotyczącą planowania swojej przyszłości i uwzględniania w niej planów rodzinnych. Dzisiaj powszechne stają się bowiem związki niesformalizowane, a także związki, w których partnerzy deklarują dobrowolną bezdzietność.
W związku z tym, przedstawiciele środowisk socjologicznych oraz psychologicznych zadają sobie pytania, na ile zachodzące przemiany społeczno-kulturowe wpływają na determinację mężczyzn do posiadania potomstwa i przypisywanie wartości instytucji małżeństwa?
Pomimo tak wyraźnych zmian, które często znajdują swoje odzwierciedlenie w przekazie medialnym, na poziomie deklaratywnym tradycyjny model rodziny nadal pozostaje silnie zakorzeniony w mentalności wielu polskich mężczyzn. Niemniej jednak, w oderwaniu od ich deklaracji, przyszło nam obserwować wyraźne opóźnienie w podejmowaniu decyzji o charakterze matrymonialnym, a także prokreacyjnym.
Zmianie planów rodzinnych towarzyszy także zmiana systemu wartości współczesnych Polaków. Dzisiaj wyraźnie akcentowana jest chęć osiągnięcia osobistego sukcesu. Przeprowadzone kilka lat temu badania sondażowe przez jeden z wiodących polskich banków ukazały, iż marzeniem większości kobiet w naszym kraju są: podróże, założenie rodziny, realizacja osobistych pasji, a także ekstremalnych wyzwań. W przypadku mężczyzn marzenia te zostały nieco inaczej zhierarchizowane. Na pierwszym miejscu, podobnie jak u kobiet uplasowały się podróże, dalej realizacja własnych pasji i ekstremalnych wyzwań, a dopiero później marzenia związane z założeniem rodziny.
Jak młodzi mężczyźni wyobrażają sobie ojcostwo?
Problem związany ze starzeniem się społeczeństwa doprowadził do sytuacji, w której plany współczesnych mężczyzn dotyczące posiadania dzieci stały się ważnym społecznie tematem, który podejmowany jest w debatach publicznych, a także szeroko rozważany przez specjalistów z dziedziny psychologii oraz socjologii.
Uwzględniając kontekst planowania rodziny przez mężczyznę, należy przyjąć, że sprowadzenie na świat dziecka stanowi wynik świadomej decyzji dwojga ludzi. Podjęcie takiej decyzji często związane jest z pewnym przekonaniami, czy też oczekiwaniami na temat rodzicielstwa, które stanowią wynik przekazu społecznego i medialnego, a także własnych doświadczeń.
W badaniach ankietowych młodzi Polacy deklarują, że posiadanie dzieci i bycie rodzicem jest dla nich bardzo ważne. Większość z nich twierdzi, że w przyszłości będzie posiadało potomstwo. A jakie są wyobrażenia młodych, bezdzietnych mężczyzn na temat rodzicielstwa? I czy w istocie są oni świadomi odpowiedzialności, jaka jest związana z procesem wychowania?
Odpowiedzi na te pytania możemy uzyskać na podstawie analizy współczesnych obserwacji i badań psychologicznych. Wynika z nich, że w większości przypadków, to kobiety bardziej świadome są konieczności włożenia wysiłku oraz wyrzeczeń związanych z pełnieniem roli rodzicielskiej. Takie zjawisko może związane być z przejawianiem przez mężczyzn przekonań dotyczących tradycyjnego podziału ról rodzicielskich w procesie wychowania. Mimo zachodzących przemian związanych z kształtowaniem się nowego wzoru ojcostwa, nadal w wyobrażeniach wielu z nich sprawowanie równej opieki nad dzieckiem i gospodarstwem domowym zdaje się być jedynie teorią.
Mimo, iż mężczyźni coraz częściej deklarują chęć wykorzystania urlopu tacierzyńskiego, trudno jest im wyobrazić sobie zmianę miejsca pracy, czy też rezygnację z awansu z powodu nowonarodzonego dziecka.
Młodzi mężczyźni tylko częściowo mają świadomość tego, że już okres ciąży jest w stanie wywołać duże zmiany w ich życiu. Niektórzy z nich zdają sobie sprawę z tego, że powinni wziąć na siebie część obowiązków domowych, czy też zapewniać partnerce wsparcie emocjonalne. Niemniej jednak, niewielu z nich jest świadomych tego, jakie zmiany w życiu seksualnym może nieść ze sobą nie tylko okres ciąży, ale także ten po narodzinach dziecka.
Co ciekawe, młodzi bezdzietni mężczyźni wyrażają chęć uczestniczenia w porodzie rodzinnym. Niemniej jednak, podczas badań psychologicznych, nie są oni w stanie wskazać powodów swojej decyzji.
Przyglądając się wynikom współczesnych analiz psychologicznych, jesteśmy w stanie dostrzec, że wyobrażenia współczesnych mężczyzn na temat rodzicielstwa często podlegają idealizacji. Dla wielu z nich, bycie tatą związane jest z byciem dla dziecka autorytetem, przyjacielem i przewodnikiem po zawiłych ścieżkach życia. Okazuje się jednak, że niewielu młodych mężczyzn jest świadomych tego, z czym tak naprawdę wiąże się wychowanie. Ciekawym wydaje się również przeświadczenie, że w oczach mężczyzn, ojcostwo jest w stanie wpłynąć na podniesienie samooceny mężczyzny.
W obliczu obserwowanych przemian społecznych, takie deklaracje młodych mężczyzn zdają się nie być spójne z tendencją do odkładania decyzji o rodzicielstwie. Zwracają na to uwagę niektórzy specjaliści z zakresu psychologii. Ich zdaniem, w badaniach naukowych często uczestniczy jedynie mała grupa, dlatego też uzyskanych wyników nie powinniśmy generalizować.
Faktem jest, że coraz więcej młodych mężczyzn zdaje sobie sprawę z tego, z jaką odpowiedzialnością związane jest rodzicielstwo, dlatego też w kontekście możliwości realizowania własnych planów i marzeń, często są oni skłonni do przekładania decyzji o ojcostwie.
Postawy współczesnych mężczyzn wobec małżeństwa
Dokonując przeglądu popularnych teorii psychologicznych, możemy stwierdzić, że moment zdefiniowania swojej relacji z otoczeniem, która określa stopień bliskości z różnymi osobami, stanowi jedno z najważniejszych zadań u progu dorosłości. Okazuje się jednak, że nie jest to zadanie łatwe, albowiem rozpoczęcie bliskiej relacji o charakterze romantycznym powinno związane być z uznaniem samego siebie jako jednostki wartościowej, zasługującej na miłość i uwagę, a także takiej, która posiada odpowiednie kompetencje do stworzenia stałej relacji.
Zdaniem psychologów, niestabilne lub niejasno sformułowane poczucie własnej tożsamości (przede wszystkim pod względem funkcjonowania w relacjach społecznych) może manifestować się poprzez negatywne nastawienie wobec relacji intymnych, a tym bardziej poprzez negatywne nastawienie wobec instytucji małżeństwa.
W świetle założeń psychologii rozwojowej, małżeństwo stanowi jedną z możliwych dróg, która w pewien sposób wyznacza próg dorosłości jednostki. Niemniej jednak, w obliczu dzisiejszych przemian społeczno-kulturowych, jesteśmy w stanie dostrzec, iż próg ten ulega przesunięciu lub jest całkowicie pomijany.
Stosunek młodych polskich mężczyzn wobec małżeństwa uzależniony jest nie tylko od wspomnianych wcześniej czynników społeczno-kulturowych, ale także uwarunkowań osobowościowych, wychowania, przekonań, a także własnych doświadczeń. Nie ulega jednak wątpliwości fakt, iż współcześnie możemy dostrzec wyraźną zmianę w podejściu młodych osób (nie tylko mężczyzn) do kwestii formalizowania związku.
W tym miejscu warto jednak przypomnieć, że jeszcze do niedawna w społeczeństwie polskim dominował model pełnienia ról małżeńskich, który ściśle zdeterminowany był przez tradycję. Wówczas, życie w związku partnerskim, czy też posiadanie dzieci w niesformalizowanej relacji często wiązało się z wyraźną dezaprobatą społeczną. Dzisiaj obserwujemy natomiast wyraźny wzrost tolerancji społecznej nie tylko wobec nieformalnych związków, ale także pozamałżeńskich relacji seksualnych.
Oprócz większej swobody dotyczącej wyboru preferowanej formy związku, obserwuje się dzisiaj także zmianę postrzegania samego małżeństwa, które coraz częściej rozumowane jest w kategoriach umowy społeczno-prawnej, zawieranej między innymi na okoliczność składania wniosku o kredyt. Zdaniem niektórych psychologów, współcześni mężczyźni częściej nastawieni są na poszukiwanie krótkotrwałej satysfakcji. Dlatego też, nie ma dla nich znaczenia, czy są oni w stanie osiągnąć ją pozostając w związku formalnym, czy też nieformalnym.
Przytaczając niniejsze spostrzeżenia współczesnych psychologów, warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż formalizacja związku w żadnym stopniu nie stanowi gwarancji szczęścia i powodzenia w miłości. W związku dwojga ludzi ważniejszy, niż akt notarialny potwierdzający ich relację, jest wzajemny szacunek, szczerość oraz miłość, która powinna stanowić podstawę każdego związku.
Kidults – co oznacza niniejszy termin i czy dobrze określa on pokolenie współczesnych 30-latków?
Słowo kidults powstało z połączenia dwóch angielskich słów (kid – z ang. dziecko oraz adult – z ang. dorosły). Niniejszy termin po raz pierwszy został zastosowany przez Petera Martina (amerykańskiego psychiatrę) w magazynie „The New York Times”. Niniejsze słowo miało służyć określeniu grupy młodych Amerykanów, którzy po ukończeniu studiów wracali do domów rodzinnych, odwlekając czas usamodzielnienia się.
Dzisiaj termin kidults jest znacznie szerzej stosowany. Określa on grupę głównie współczesnych mężczyzn, którzy mimo osiągnięcia metrykalnej dorosłości, przejawiają cechy emocjonalności, które można przypisać dzieciom. Reprezentanci kidults są skłonni do przedłużania swojej młodości nie tylko poprzez opóźnienie decyzji o usamodzielnieniu się, ale także poprzez ubiór, fryzurę i styl życia, który bardziej kojarzy nam się z nastolatkami. Takie „dorosłe dzieci” nie są skłonne do zakładania rodzin i często decydują się na pozostanie w swoim domu rodzinnym, mimo, że na co dzień podejmują pracę zawodową.
Ze zjawiskiem kidults mamy do czynienia na całym świecie, również na terenie naszego kraju. Szacuje się bowiem, że ponad 30% osób powyżej 35 roku życia nadal mieszka ze swoimi rodzicami. Co ciekawe, oprócz współczesnych mieszkańców Włoch, zdajemy się być pod tym względem w czołówce krajów europejskich. Niemniej jednak tendencja do opóźniania dorosłości, zwłaszcza wśród mężczyzn, widoczna jest również w Azji. W Japonii, zamiast terminu kidults używa się słowa „otaku”.
„Otaku” oznacza coraz liczniejszą grupę Japończyków między 20 a 40 rokiem życia, którzy mimo często wysokiej pozycji zawodowej, stronią od wchodzenia w bliskie relacje partnerskie i skupiają się na spełnianiu swoich pasji, które często związane są z popkulturą azjatycką.
W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że ze zjawiskiem „dorosłych dzieci” mieliśmy już wcześniej do czynienia pod postacią szeroko stosowanego określenia „Piotruś Pan”.
Takim przydomkiem do dzisiaj określa się mężczyzn, którzy przejawiają niski poziom rozwoju psychicznego i emocjonalnego. Są to mężczyźni przejawiający tendencję do lekkomyślności, a także podejmowania impulsywnych działań. Niejednokrotnie są oni także skłonni do przejawiania chwiejności emocjonalnej oraz wybuchów gniewu.
Czy zatem „Piotruś Pan” i kidults czymś się od siebie różnią?
Kompleks Piotrusia Pana przypisywany jest mężczyznom nie tylko niedojrzałym emocjonalnie, ale także narcystycznym i egocentrycznym, takim, którzy w pewnym stopniu przejawiają lęk przed wejściem w dorosłość. Rzadko decydują się oni na związki, a jeśli już, to są bardziej skłonni do wchodzenia w relacje ze starszymi kobietami, które chętnie sprawują nad nimi opiekę. Zdarza się również, że mężczyźni Ci przejawiają lęk przed kontaktem fizycznym.
Co warte podkreślenia, kompleks Piotrusia Pana nie istnieje w nomenklaturze psychologicznej, dlatego też nie jest traktowany jako zaburzenie. Niemniej jednak, osoby określane tym mianem często prezentują cechy osobowości niedojrzałej oraz zależnej. W związku z tym, zalecane jest podjęcie przez nich pracy psychoterapeutycznej.
Mężczyźni Ci rzadko jednak decydują się na współpracę z psychoterapeutą. Po pierwsze, aby udać się do specjalisty, w pierwszej kolejności trzeba dostrzec u siebie problem. Po drugie, zdaniem większości mężczyzn o osobowości zależnej i niedojrzałej, jeśli już problem istnieje to nie jest zależny bezpośrednio od nich, a raczej od otoczenia. I chociaż współcześnie na naszej drodze możemy spotkać wielu Piotrusiów Panów, w istocie nie należą oni do grupy kidults.
Podstawowa różnica między tymi dwoma pojęciami polega na tym, że Piotruś Pan nie potrafi dorosnąć, natomiast kidults po prostu nie wyraża takiej chęci i pragnie przedłużać swoją młodość możliwie jak najdłużej.
O zjawisku kidults, czy też półdorosłych pisze się zazwyczaj w kontekście współczesnych mężczyzn. Wynika to przede wszystkim z faktu, iż w odróżnieniu od kobiet bardziej mogą oni sobie na to pozwolić. Liczne badania oraz obserwacje psychologiczne wskazują na to, że mężczyźni później osiągają dojrzałość emocjonalną. Różnica ta może wynosić nawet 10 lat.
Niektórzy przedstawiciele środowisk psychologicznych zwracają również uwagę na to, że zjawisko kidults w istocie jest naturalnym następstwem tego, iż żyjemy znacznie dłużej niż nasi przodkowie, którzy znacznie szybciej musieli podejmować się odpowiedzialności i skłonni byli do zakładania własnych rodzin.
Ponadto, biorąc pod uwagę wpływ przemian społeczno-kulturowych, warto zauważyć, że dzisiejszym 20-latkom i 30-latkom przyszło wchodzić w dorosłość w zupełnie innych warunkach. Jeszcze 2-3 dekady temu, osoby kończące edukację miały stosunkowo wąski wybór dalszych ścieżek zarówno w kontekście życia zawodowego, jak i osobistego. Młodzież wchodząca w dorosłość jeszcze w latach 80-tych, podejmując pracę zazwyczaj wiązała się z daną placówką na kilka, kilkanaście, a nawet na kilkadziesiąt lat. Dzisiaj natomiast rynek pracy diametralnie się zmienił i częste zmiany miejsca oraz stanowiska pracy są czymś naturalnym. Socjologowie twierdzą zatem, że do naszego życia – na wielu płaszczyznach – wdarła się atmosfera tymczasowości. Dlatego też, młodzi ludzie nie są skłonni do czynienia długoterminowych planów na przyszłość.
Jeszcze do niedawna uważało się, że aby osiągnąć pełną dorosłość należy przejść pomyślnie przez pięć następujących po sobie etapów. Pierwszym z nich było ukończenie nauki, drugim – wyprowadzenie się z domu rodzinnego, trzecim – podjęcie pracy i w związku z tym osiągnięcie niezależności finansowej, czwartym – wejście w związek małżeński i piątym – sprowadzenie na świat dziecka. Dlatego też, jeszcze 2-3 dekady temu mogliśmy przyjąć, że dorosły mężczyzna to taki, który odbył już swoją służbę wojskową i podjął zapewniającą mu niezależność pracę. Za dorosłą kobietę uznawaliśmy natomiast mężatkę, która zdążyła sprowadzić już na świat swojego potomka.
Przyglądając się zatem stereotypowemu postrzeganiu pojęcia dorosłości, warto dostrzec, iż nie jest ono dostosowane do współczesnych warunków. Czy zatem jego definicja powinna ulec modyfikacji?
Zdaniem współczesnych psychologów, za osobę dorosłą powinniśmy dzisiaj uznawać osobę, która nie tylko przejawia spójną tożsamość i zdolność do osiągnięcia niezależności finansowej, ale przede wszystkim zdolność do podejmowania niezależnych decyzji. Biorąc pod uwagę takie kryteria, możemy uznać, że nawet przedstawiciele półdorosłych w istocie są dorosłymi, albowiem świadomie podejmują oni decyzję o przedłużaniu swojej młodości, a co za tym idzie o niezakładaniu rodzin.
Wszechobecny kult młodości i jego wpływ na kształtowanie postaw współczesnych mężczyzn
Dla przedstawicieli poprzednich pokoleń, dorosłość nie stanowiła czegoś nieuniknionego, a raczej związana była z licznymi przywilejami. Im człowiek był straszy, tym traktowany był zazwyczaj z większym szacunkiem i przypisywana mu była wyższa pozycja społeczna. Dla wielu współczesnych osób, to nie przepełniona doświadczeniem dorosłość i godna starość zdają się być celem, lecz możliwość jak najdłuższego utrzymania młodości.
Dzisiaj w przekazie medialnym dominuje kult piękna i młodości. Młodość kojarzona jest bowiem z beztroską, radością i zabawą. Nie dziwi więc fakt, że tak wielu z nas pragnie ją w sobie zatrzymać. Stało się to możliwe między innymi poprzez rozwój nauki i medycyny. Według współczesnego przekazu medialnego, osiągnięcie dojrzałego wieku wcale nie oznacza konieczności zrezygnowania z rozrywek młodości.
Współczesne pokolenie 30-latków zdaje się stawiać opór wobec zobowiązań towarzyszących dorosłości. Dlatego też coraz częściej są oni skłonni do zrywania z tradycją. Wyrazem potrzeb dzisiejszych dorosłych jest właśnie zjawisko kidults, albowiem pozwala ono na doświadczanie korzyści, które towarzyszą dorosłości przy jednoczesnym unikaniu obowiązków oraz trudności z niej wynikających.
Jakie są możliwe przyczyny odkładania planów rodzicielskich przez współczesnych mężczyzn?
Zgodnie z popularnymi teoriami rozwoju człowieka, młodość to czas i przestrzeń, która umożliwia jednostce podjęcie próby określenia tego, kim chce być i co chce robić w przyszłości. To moment na poznanie siebie samego i sprecyzowanie własnych potrzeb. Podjęcie takich rozważań w okresie młodości powinno pozwolić nam na wejście w etap wczesnej dorosłości, podczas której zastanawiamy się z kim chcielibyśmy dzielić swoją intymność i stworzyć związek oparty na miłości oraz wzajemnym szacunku.
I chociaż wyżej opisane założenia teoretyczne zdają się być słuszne, coraz częściej nie doprowadzają do podjęcia konkretnych decyzji matrymonialnych. Ze względu na coraz wyższy przewidywany wiek życia, zdajemy się odczuwać mniejszą presję czasu, a przez to mamy możliwość rozważenia większej ilości dróg.
Dzisiaj mężczyzna nie musi już funkcjonować wedle tradycyjnego modelu. Może on sobie pozwolić na realizację dowolnego pomysłu na męskość. Ze względu na emancypację kobiet, nie jest on już jedynym żywicielem rodziny. Często też, nie musi nieść im pomocy w sprawach codziennych, albowiem te zdają sobie coraz lepiej radzić nawet z pozoru „męskimi” zadaniami.
Przyczyn odkładania planów związanych z założeniem rodziny możemy się doszukiwać na wielu płaszczyznach. Należy uwzględnić nie tylko wspomnianą wyżej emancypację i czynniki społeczno-ekonomiczne, warto również przyjrzeć się pewnym aspektom wychowania, a także uwarunkowaniom osobowościowym jednostki.
Niektórzy przedstawiciele środowisk psychologicznych są zdania, że znacznie trudniej jest przyjąć rolę męża i ojca tym mężczyznom, którzy sami nie miel szansy obserwować takiego wzorca. Inni są zdania, że odwlekaniu decyzji o założeniu własnej rodziny sprzyja przejawianie przez matkę nadopiekuńczości w okresie dzieciństwa.
Nadopiekuńcza matka stwarza bowiem w dziecku przekonanie, że świat nie jest bezpieczny. I wszystko co pochodzi ze świata zewnętrznego w pewien sposób mu zagraża. Dlatego też, mogą oni wykształcić przeświadczenie, że także partnerka może stanowić dla nich zagrożenie. A zatem, samotność jest dla nich bezpieczniejszym wyborem.
Kolejnym aspektem poruszanym przez psychologów oraz socjologów jest jedynactwo. Dzieci wychowywane w systemie rodzinnym 2+1 mogą przejawiać mniejszą zdolność do funkcjonowania w układzie rodzinnym. Mogą być także mniej skłonne do przejawiania kompromisów i bardziej nastawione na realizację własnych potrzeb.
W tym miejscu warto jednak podkreślić, że są to jedynie możliwe przyczyny odkładania przez mężczyzn planów prokreacyjnych i w żaden sposób nie warunkują one podejścia jednostki do kwestii małżeństwa i zakładania rodziny.
Podsumowanie
Powyższy artykuł ukazuje pewien obraz współczesnych mężczyzn, którzy skłonni są do odkładania planów dotyczących zakładania rodziny. Niemniej jednak obraz ten nie powinien podlegać generalizacji. Przyglądając się zjawisku coraz późniejszego podejmowania zobowiązań rodzinnych przez przedstawicieli młodego pokolenia, warto bowiem uwzględnić szereg czynników, na które składają się zarówno te o znaczeniu społeczno-kulturowym, psychologicznym, jak i ekonomicznym. W tym miejscu warto także podkreślić, że równocześnie ze zjawiskiem opóźniania wieku podejmowania zobowiązań charakterystycznych dla tradycyjnie pojmowanej dorosłości, rozwija się zjawisko „nowego ojcostwa”. Dzisiaj mężczyźni coraz częściej zdają sobie sprawę tego, jak ważną rolę odgrywają w systemie rodzinnym i już od momentu poczęcia angażują się nie tylko w pomoc partnerce, ale także w nawiązywanie więzi emocjonalnej z dzieckiem, co sprzyja powodzeniu ich dalszych relacji. Ponadto, nie powinniśmy przyjmować, że coraz częstsze podejmowanie przez współczesnych 30-latków decyzji o dobrowolnej bezdzietności jest zjawiskiem negatywnym. Taka decyzja stanowi często wynik wielu rozmów i analiz dotyczących własnych potrzeb. Dlatego też, jest decyzją odpowiedzialną i stanowiącą o dojrzałości.
Bibliografia
- Bakiera L. (2006), Rodzina z perspektywy socjologicznej i psychologicznej: ciągłość i zmiana. Roczniki Socjologii Rodziny, 17, 101–115;
- Bakiera L., Harwas-Napierała B.(2016). Wzory osobowe w rozwoju człowieka, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań;
- Balcerzak-Paradowska B. (2004). Rodzina i polityka rodzinna na przełomie wieków: przemiany, zagrożenia, potrzeba działań. Warszawa: Instytut Pracy i Spraw Socjalnych;
- Beck U., Beck-Gernsheim E. (2013). Całkiem zwyczajny chaos miłości. Przekł. T. Dominiak. Wrocław: Wydawnictwo Naukowe Dolnośląskiej Szkoły Wyższej;
- Dyczewski L. (2007), Małżeństwo i rodzina upragnionymi wartościami młodego pokolenia [w:] L. Dyczewski (red.), Małżeństwo i rodzina w nowoczesnym społeczeństwie, 11–34. Lublin: Wydawnictwo KUL;
- Dzwonkowska-Godula K. (2011), Ojcostwo jako instytucja i doświadczenie w świetle wypowiedzi młodych wykształconych ojców, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Sociologica”, nr 39, s. 111-127;
- Farnicka M. (2016). W poszukiwaniu uwarunkowań transmisji międzypokoleniowej – znaczenie pełnionej roli rodzinnej w kontynuowaniu wzorców rodzicielstwa, Psychologiczne Zeszyty Naukowe 1;
- Ignatczyk W. (1990), Postawy małżeńskie i prokreacyjne młodzieży polskiej stanu wolnego – studium statystyczno-demograficzne, SGPiS, Warszawa;
- Kluzowa K., Slany K. (2004), Przemiany funkcji prokreacyjnej w rodzinie, w: Oblicze współczesnej rodziny polskiej, B. Mierzwiński, E. Dybowska (red.), WAM, Kraków, s. 63-95;
- Komorowska-Pudło M. (2017). Jakość wychowania w rodzinie pochodzenia a postawy dorosłych wobec własnego rodzicielstwa, [w:] Rodzicielstwo w różnych fazach rozwoju rodziny, red. J. Brągiel, B. Górnicka, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Opolskiego, Opole;
- Kotowska I.E. (2014), Niska dzietność w Polsce w kontekście percepcji Polaków. Diagnoza Społeczna 2013. Raport tematyczny, MPiPS i ZRZL, Warszawa;
- Mynarska M., Rytel J. (2014), Pomiar motywacji do posiadania dzieci wśród osób bezdzietnych. Polska adaptacja kwestionariusza motywów rodzicielskich, „Polskie Forum Psychologiczne”, t. 19, nr 4, s. 522-543;
- Ostrowska U. (2018). Tradycja jako źródło wartości w zglobalizowanym świecie. W: M. Chrost, K. Jakubiak (red.), Wychowanie, socjalizacja, edukacja (s. 317– 358). Kraków: Wydawnictwo Naukowe Akademii Ignatianum w Krakowie;
- Ostrowska U. (2020). Współczesna rodzina w ujęciach terminologicznych W: K. Jakubiak, R. Grzybowski (red.), Rodzina i dziecko w zmieniającym się świecie. Spojrzenie historyczne i pedagogiczne (s. 259–286). Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek;
- Slany K. (2006), Alternatywne formy życia małżeńsko-rodzinnego w ponowoczesnym świecie, Nomos, Kraków;
- Sobotka T. (2017), Post-Transitional Fertility: Childbearing Postponment and the Shift to Low and Unstable Fertility Levels. Human Fertulity Database Research Report, Vienna Institute of Demography Working Papers, nr 1;
- Sobotka T., Beaujouan E. (2014), Two is Best? Persistence of a Two-child Family Ideal in Europe, Vienna Institute of Demography Working Papers, nr 3;
- Wańczyk-Welc A.E. (2020). Marmola M., Relacje w rodzinie pochodzenia a jakość małżeństwa u rodziców dzieci w wieku przedszkolnym, Kwartalnik Naukowy Fides et Ratio: 1 (41);
- Ziółkowska B. (2005), Okres wczesnej dorosłości. Jak rozpoznać potencjał młodych dorosłych? [w:] A. Brzezińska (red.). Psychologiczne portrety człowieka. Praktyczna psychologia rozwojowa, 423–468. Gdańsk: GWP;
- Zygmunt A. (2018), Potencjał demograficzny Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – szanse, zagrożenia, perspektywy, „Górnośląskie Studia Socjologiczne. Seria Nowa”, t. 9, z. 2, s. 100-119.
- Raport z badań. Toruń: Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika: CBOS (2019). Więzi rodzinne. Komunikat z badań nr 61/2019. CBOS (2019). Preferowane modele życia rodzinnego. Komunikat z badań nr 46/2019. CBOS (2019). Rodzina – jej znaczenie i rozumienie. Komunikat z badań nr 22/2019.